Przejdź do treści

Dziecko podczas rozwodu. Moja historia.

Dziecko podczas rozowdu. To bardzo trudny temat. Czasem dzielę się z Wami moim doświadczeniem. Tym razem opowiem o tym, jak w całym procesie rozwodowym wyglądała sytuacja z moim dzieckiem.

Moje dziecko, syn, podczas rozwodu miał 11 lat, kończył 5 klasę szkoły podstawowej. To był dla mnie bardzo ciężki czas. Wtedy jeszcze mieszkaliśmy z mężem razem. Osobne sypialnie, jednak nadal wszyscy byliśmy pod jednym dachem. Na zewnątrz mogło to wyglądać jak portret idealnej rodziny, realia były jednak zupełnie inne.

Dziecko podczas rozwodu – jak to było u mnie?

Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję, że syn zostanie ze mną. Do dziś w głowie mam jego słowa: „nie widzę inaczej”. Odczuwałam to wtedy, że to jego sposób na pozbycie się nas obojga ze swojego życia. Pozbył się problemu jakim jest codzienne opieka nad dzieckiem, obowiązki związane z zawożeniem i odbieraniem Młodego ze szkoły i zajęć dodatkowych. Zapewne po części tak było. Teraz jednak z perspektywy czasu, wiem że była to świadoma i dojrzała decyzja. Wiedział, że jestem bardziej emocjonalnie związana z dzieckiem i bardziej zaangażowana w jego wychowanie i edukacje. Jestem mu wdzięczna, że nie dotyczyła nas walka o dziecko. Dla dobra Młodego, potrafiliśmy zgodnie ustalić plan wychowawczy.

Nie myślcie jednak, że była to jakaś idylla! Oczywiście jest mnóstwo sytuacji, kiedy się sprzeczamy, bo ex mąż zapomniał powiedzieć, że wyjeżdża i ja również w tym samym czasie zaplanowałam wyjazd. Albo w okresie świąt i Nowego Roku deklaruje, że jest w domu i może spędzić czas z synem, a potem ostatecznie okazuje się, że jednak wyjeżdża na Sylwestra. I co jest w takich sytuacjach najważniejsze?

Ważne decyzje. Nasze dziecko podczas rozowdu.

Najważniejsze jest uświadomić sobie, że jeżeli zaczniemy się przepychać  i walczyć ze sobą, nie wyjdzie nam to na dobre. Dziecko podczas rozwodu bardzo cierpi. Kłótnie, kto ma teraz ma być z dzieckiem, kto poświęca mu więcej czasu czy daje z siebie więcej. To nie ten kierunek. Bardzo często obserwuję, że rodzice zaślepieni własną walką popełniają te kluczowe błędy. Dziecko będzie czuło się niechciane, niepotrzebne, problematyczne. Starajcie się tego typu sprawy załatwiać tak, aby wasze dziecko podczas rozwodu i po całym procesie w nich nie uczestniczyło.

Wracając do samego rozwodu. Kwestie opieki mieliśmy ustalone, z alimentami było trudniej. Ostatecznie ja odpuściłam w kwestii kwoty alimentów, natomiast mąż zobowiązał się dokonywać opłaty za zajęcia dodatkowe, wyjazdy itp. Moim warunkiem rozwodu było również zabezpieczenie mieszkania, gdyż nie wyobrażałam sobie abyśmy po rozwodzie wciąż mieszkali razem. Mieszkanie zostało zakupione, miało być zapisane na Młodego, ale jakimś cudem, tata zapomniał. Liczę, że nasze zapisy w ugodzie mediacyjnej o przepisaniu mieszkania, na syna po ukończeniu 18 lat zostaną spełnione.

Jak powiedzieć dziecku o rozwodzie?


Był maj, sprawa rozwodowa w sierpniu, dawało nam to czas na przygotowanie dziecka do zmian które miały niebawem nastąpić. Zależało mi, aby za radą psychologa poinformować syna o rozwodzie wspólnie z mężem, aby dziecko miało wsparcie obojga rodziców. Jest to bardzo ważne, by widziało, że mimo rozwodu między nami jest ok. Najważniejsze jest by zapewnić dziecko, że oboje bardzo go kochamy i jest dla nas najważniejszy. Niestety nie udało się.

Mąż chyba podświadomie przez miesiąc nie znalazł czasu, aby na spokojnie usiąść i przeprowadzić tą rozmowę.  Ponieważ remont mieszkania był już w dość zaawansowanej fazie uznałam, że muszę powiedzieć dziecku o sytuacji. Bałam się, że dowie się od osób trzecich a tego chciałam uniknąć. Nie jestem dumna z formy w jakiej to zrobiłam, ale też chciałam mieć to już z głowy. Przejeżdżając obok bloku w którym było mieszkanie, rzuciłam informacje, że tu będziemy niedługo mieszkać. I to wywołało lawinę, pytań, oskarżeń ze strony mojego dziecka. Jak to się stało? Czy to moja wina? Skąd taka decyzja! Że on nie chce żebyśmy się wyprowadzali! Co z kotem? Co z tatą? Przecież tata sam sobie nie poradzi!

Serce pękło mi na milion kawałków. Zatrzymałam samochód na poboczu, przytuliłam płaczącego syna, starałam się wytłumaczyć. Ale mleko już się rozlało. Ruszyłam po jakimś czasie jak już się trochę uspokoił.


Piszę o tym żebyście wiedzieli, że pomimo teoretycznej wiedzy i dobrych chęci, każdy z nas popełnia błędy. Natomiast pamiętajcie, że dziecko musi czuć waszą miłość i wsparcie, wtedy jest w stanie poradzić sobie z rozwodem rodziców. Pytajcie, radźcie się znajomych z podobnymi doświadczeniami, pytajcie specjalistów jak to zrobić.  Nie bójcie się poprosić o radę i wsparcie.  To wy jako rodzice jesteście dorośli i musicie mieć świadomość, że dziecko cierpi najbardziej. Może dlatego że traci poczucie bezpieczeństwa i najbliższe mu osoby, pomimo tego że nie jest winne tej sytuacji. Musicie wziąć na klatę wasze decyzje i wasze niepowodzenia, zacisnąć zęby i dla dobra dziecka stworzyć mu jak najbardziej komfortowe warunki.

Co zrobiłam aby ułatwić dziecku pogodzenie się z sytuacją?


Starałam się spędzać z nim jak najwięcej czasu. Zaangażowałam go do urządzania jego pokoju, wybieraliśmy meble, dodatki. Chciałam aby poczuł że to jest fajna przygoda. Starałam się mówić i pokazywać, pozytywną stronę przeprowadzki, że będzie miał bliżej do szkoły, bliżej do kumpli ze szkoły, że będzie bardziej samodzielny. I oczywiście nie była to sielanka, ale starałam się, aby ta sytuacja nie była traumą, która zaważy na jego dalszym życiu czy edukacji.  Były momenty kiedy płakałam w salonie i Młody widział że jestem totalnie rozchwiana emocjonalnie ale, dzięki temu, że jednak miał wsparcie obojga rodziców, umiał również to wsparcie okazać mnie.


Zapewne ciężko jest doszukiwać w rozwoju dziecka pozytywnych skutków rozwodu, ale w moim wypadku Młody stał się dojrzalszy, bardziej rozsądny, ciepły. Zaczął ze mną rozmawiać, wspierał mnie. Przynajmniej wtedy… Teraz ma 14 lat wiec ma trochę inne priorytety raczej wirtualne i cyfrowe….ale radzi sobie w szkole ma przyjaciół wśród rówieśników, dwa cudowne domy i świetne relacje z obydwojgiem rodziców.

Tego i wam życzę, abyście mimo własnych emocji, żalu, bólu, złości nie obciążali tym własnych dzieci. Abyście dla ich dobra, umieli wypracować optymalny plan wychowawczy i pozostali w poprawnych relacjach. Nie musicie udowadniać, że teraz to będę najlepszym ojcem bo ty jako matka wszystko robiłaś beznadziejnie. Natomiast wy matki, proszę, nie alienujcie ojców od dzieci.

Pamiętajcie dzieci potrzebują obojga rodziców!

Przeczyta również o tym jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka podczas rozwodu.